Nie dajmy się zwieść pozorom, że rynek nieruchomości jest w głównej mierze rynkiem, na którym to kupujący czy wynajmujący dyktują warunki.

 

No, może faktycznie w przypadku kupujących tak właśnie jest, ale w przypadku wynajmujących – już niekoniecznie. Dlaczego? Ponieważ w ostatnich lata mieszkanie do wynajęcia to kwestia dość sporna. Dlaczego? Ponieważ nie jest już tylko jednostkowym, przypadkowym dochodem – jest już całkiem intratnym biznesem, a w tym nie ma sentymentów. Jest to dochód pasywny dla wielu osób i osoby te dochody tego nie chcą i nie mogą – przez kredyty – stracić. Dlatego nie każdemu, z uwagi na wypłacalność i ewentualne kłopoty, wynajmą takie mieszkanie. Do wynajęcia są zazwyczaj chętne to osoby zawsze – dopóki nie usłyszą, że ktoś jest samotną matką czy ojcem, że rodzina z dziećmi spodziewa się kolejnego dziecka, że ma to być mieszkanie dla obcokrajowca czy starszych osób. Tu zaczynają się schody. I nie chodzi tu o żadne prywatne urazy czy uprzedzenia. Chodzi o pieniądze, czyli o generujące je mieszkanie. Do wynajęcia, niestety, w dzisiejszych czasach, nie dla wszystkich.